Kiedyś uzależnienie przybierało formę osoby brudnej, nieprzytomnej, bezdomnej, z butelką lub strzykawką w ręku. Dziś obraz osoby uzależnionej bardzo się zmienił głównie za sprawą tego, że na rynku dostępnych jest wiele substancji psychoaktywnych, które nie powodują tak szybko szkód fizycznych i wolniej wyniszczają ludzki organizm. Marihuana czy amfetamina to tylko przykładowe narkotyki, które przeciętny narkoman zażywa codziennie przy zachowaniu pozorów normalności. Co więcej, po używki tego typu sięgają nie tylko osoby z patologicznych czy artystycznych środowisk, ale także te z kręgów biznesowych, naukowych i innych, również nie dając po sobie poznać, że mają problem z jakimś nałogiem.
Łatwiej, szybciej, więcej
Nie bez znaczenia jest również to, jak łatwy dostęp mamy w dzisiejszych czasach do narkotyków, alkoholu i innych środków uzależniających. Nie wspominając już o samym wyborze substancji psychoaktywnych. Eksperymentowanie z nimi odbywa się w różnych okolicznościach. Są to imprezy, przynależność do pewnej grupy społecznej i dopasowywanie się do jej zasad albo ucieczka od problemów. To ciekawość, sposób na dodanie sobie odwagi i bycie kimś innym – w sensie „lepszym”. Alkohol, narkotyki i inne środki pozwalają lepiej się poczuć, zapomnieć o kłopotach – i to praktycznie bez wysiłku. Czasami są to tylko krótkie epizody, które nie są czymś groźnym. Problem zaczyna się rodzić w momencie, kiedy dziecko przestaje sobie radzić bez używek na co dzień.
Od spróbowania do zatracenia
Po fazie eksperymentalnej, w której dominuje przede wszystkim ciekawość spróbowania czegoś nowego, chęć zyskania akceptacji grupy, gdzie ważniejsza jest często dobra atmosfera niż sama używka, przychodzi kolejna. Tym razem już niekoniecznie młody człowiek czeka na kolejną imprezę czy spotkanie, tylko sam bierze sprawy w swoje ręce. Ma potrzebę kolejnych doznań odczuwalnych pod wpływem substancji psychoaktywnej, więc samodzielnie ją zakupuje. Do tego jeszcze ma poczucie, że w ten sposób rozwiązuje swoje problemy. Z czasem jednak to regularne zażywanie przeradza się w ciągłe bycie pod wpływem środka uzależniającego. Młody człowiek zaczyna dziwnie się zachowywać – raz jest bardzo agresywny, innym razem – apatyczny, osowiały. Nie kontroluje już ani substancji psychoaktywnej – ilości, częstotliwości jej przyjmowania, ani swojego życia, marzeń itd. Do tego jeszcze zasłania się, że „inni też tak robią”. Wagaruje, coraz gorzej się uczy w szkole, nie wywiązuje się z obowiązków domowych czy szkolnych. Kłamie, wynosi z domu cenne przedmioty, żeby je sprzedać i mieć pieniądze na narkotyki itd. Traci wcześniejsze zainteresowania, masę ciała, ma bardzo zmienne nastroje. W fazie zaawansowanego uzależnienia praktycznie wszystkie działania sprowadzają się do brania/spożywania substancji psychoaktywnej, coraz silniejszej, której cena nie ma już znaczenia.
Jak pomóc?
Każde najmniejsze nawet podejrzenie warto omówić z dzieckiem. Im wcześniej problem zostanie zauważony, tym większe szanse na to, aby sobie z nim poradzić. Jeśli się okaże, że problem dotyczy Twojego dziecka, wówczas potrzebna będzie wizyta u specjalisty. Terapia może być indywidualna lub grupowa – stacjonarna lub ambulatoryjna. W domu też trzeba będzie ustalić jasno zasady: gdzie i z kim dziecko wychodzi, że ma nie wagarować, poprawić się w nauce, nie kłamać itd. I dać sobie radę z jeszcze jedną trudną dla rodzica rzeczą – nie chronienia dziecka przed konsekwencjami swoich czynów.