Mimo iż nazwa wskazuje, że choroba sieroca (inaczej nieorganiczny zespół opóźnienia rozwoju, hospitalizm) powinna dotyczyć dzieci pozbawionych rodziców, to jednak czasem dotyka tych, które rodziców mają. Jest to wówczas efekt zaburzonych relacji pomiędzy dzieckiem a jego opiekunem.
Choroba sieroca występuje u dzieci, które nie mają odpowiednio zaspokojonych potrzeb emocjonalnych. Może ona pojawić się zarówno u tych, które są pozbawione rodziców, jak i tych, które przebywają dłuższy czas z dala od swoich opiekunów np. w wyniku leczenia w placówce medycznej, z powodu ich wyjazdu za granicę w celach zarobkowych. Zdarza się, że choroba sieroca jest efektem niewłaściwych relacji uczuciowych z rodzicami. Jej podłoże tkwi w nieprzywiązaniu się do opiekunów oraz w uczuciu odtrącenia. Nie zawsze musi być to brak biologicznej matki, tylko ważnej dla dziecka osoby dorosłej. Problem taki rodzi się np. w rodzinach patologicznych (z problemem alkoholowym, przemocą fizyczną, psychiczną itd.) Brak odczuwania miłości, niezaspokojona potrzeba przywiązania mają więc wpływ na nieorganiczny zespół opóźnienia rozwoju. Największe dysfunkcje pojawić się mogą pomiędzy 3 a 4 rokiem życia, gdy zakłócona zostanie więź z matką.
Choroba sieroca przebiega w trzech fazach:
Dziecko, które doświadczyło choroby sierocej, może jej skutki odczuwać także w życiu dorosłym. Taki bagaż negatywnych emocji przekłada się potem na problemy w kontaktach z innymi. Jako dorosły nie radzi sobie ze sprzecznymi zachowaniami. Z jednej strony bardzo potrzebuje emocjonalnego zaangażowania, a z drugiej strony boi się przywiązania do drugiego człowieka. Ma też większe predyspozycje do rozwoju zaburzeń osobowościowych np. borderline, popadania w depresję czy zachowań agresywnych.
Leczenie choroby sierocej jest długim procesem, na który składa się terapia wychowawcza, terapia rodziny oraz stymulowanie dziecka do prawidłowego rozwoju.